niedziela, 21 października 2012

Kot jaki jest każdy widzi.


Leniwy poranek, leniwe przedpołudnie…. Koniec dość lenistwa. Trzeba zacząć szyć, więc odpalamy maszynę iii, no właśnie i co szyjemy?
Ok, zastanawiamy się, i dalej się zastanawiamy, leżymy na łóżku i się zastanawiamy, oglądamy demotywatory i się zastanawiamy i do cholery jasnej co ja mam uszyć ???
Zaraz zaraz coś miauczy…
Ale gdzie tak miauczy.


Aha miauczy w książkach
Olśnienie, już wiem co uszyję. Uszyję kota, po kilku zniszczonych kartkach, po dwóch wypitych herbatach powstał projekt.


Projekt jest zabieramy się za szycie. Pierwsza ważna decyzja to kolor nici, ostatecznie padło na ten kolor którego jest najwięcej. Szyjemy czerwoną nitką, ale jaki ścieg, jakie naprężenie nitki, jako że wielu rzeczy jeszcze w życiu nie uszyłam trochę potrwałam zanim znalazłam taki ścieg który najbardziej mi pasował.
A sam proces szycia to współpraca z maszyną czasem szło lepiej czasem gorzej, jednak największym psotnikiem okazała się moja inspiracja J




Kosztem mojej cierpliwości powstał taki oto kotek J


Teraz mała zagadka :)
Gdzie jest nowo uszyty kotek ?





9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To jest tylko połowa jednej ściany :) Moja siostra ma bzika na punkcie kociaków i jej cała kolekcja już niedługo osiągnie magiczną liczbę 500 figurek kocich. Może dzięki szyciu troszkę wzbogacę jej zbiory.

      A tutaj wszystkie kociaki
      http://www.garnek.pl/aiwilo
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. O matko! Strasznie dużo. Cały wieczór będę przeglądała chyba te zdjęcia ;)
      Podziwiam pasje siostry.

      Usuń
  2. Kocie wyszło śliczne :) Ale tylu kotów na raz to jeszcze nie widziałam :) A jakie imię nosi żywy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, w domu mam dwie kotki jedna 12 letnia a ta psotnica ze zdjęcia jeszcze nie ma jeszcze roku. A co do imion, początkowo jakieś tam były, ale ze moja babcia woła na nie kici kici, więc tak się przyzwyczaiły i tak zostało. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ludzi, którzy kochają koty :D
    Czarne bym wszystkie porwała i miała przy sobie :))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że dzielimy podobną kocią pasję :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo kurcze, ale masz kociaków, prawdziwa wieeelka kocia rodzinka! :) Zauważyłam na półce tego nowego osobnika, to było zadanie prawie jak w gazecie "Gdzie jest Wally?".

    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. haha widzę że do szycia zabierasz się jak ja i pomocnik identyczny :D

    OdpowiedzUsuń