środa, 24 października 2012

Przepis na ..


Przepis na ..
No właśnie na co to jest przepis?
1 Okazały egzemplarz inżyniera informatyki (koniecznie mężczyzna),
2 Maszyna do szycia, (z cyfrowym wyświetlaczem-zachęta dla informatyka),
3 Wykrój męskiej koszuli,
4 Jedna doba
Mój Niemąż  podczas ostatniego pobytu w mojej szyjni zaciekawił się maszyną.
-A jak się nawleka nitkę?


-Mogę sam?
-A co jak zepsuję?
-Ale na pewno mi nie przeszyje palca?
-Zostaw daj mi samemu,
- A co jak mi wciągnie nitkę, zakilka się i nie da rady wyjąć?
-Po co tyle końcówek… ahaaaa stopki mówisz,
-Nie rób za mnie tylko wytłumacz mi,


Tak tak mniej więcej wyglądał początek spotkania Inżyniera z maszyną do szycia. Kilka moich spostrzeżeń. Po pierwsze nie spodziewałam się , że z mojego głupio rzuconego hasła chcesz spróbować wyniknie szycie koszuli męskiej przez mojego Niemęża. Po drugie stwierdził, że maszyna do szycia to tak samo jak z komputerem i kobietą, nawet jak nie dokońca się rozumie to trzeba udawać eksperta. Tym stwierdzeniem mnie powalił…

Stwierdził również, że o zgrozo instrukcje jakie zamieszcza Burda są proste i zrozumiałe i na pewno tworzy je inżynier. Gleba po prostu gleba, COOooo Burdowe instrukcje prosto tłumaczone, od kiedy???
Po około godzinie spędzonej przy maszynie do szycia
-nauczył się jak używać ściegu owerlokowego
-potrafi stebnować
-szyje bez fastrygi ( tylko szpilki)

Nagle słyszę Paśka a masz jakiś męski wykrój?
 Po tych słowach już wszystko wymknęło się z pod mojej i tak marnej kontroli.


Ciekawe co bardziej zafascynowało mojego Niemęża wykroje, opisy czy modelki ?


Jak zawsze mistrzowska precyzja :)


Najpierw powolutku i dokładnie a potem coraz szybciej lecz dalej dokładnie. Brawo!!!


Pliski w koszuli męskiej czyli to co sprawiło najwięcej kłopotu, bandyctwo.
Ale udało się, jak na pierwszy raz to całkiem całkiem... chyba bo też nie jestem ekspertem :P


O to żelazko nie gryzie... i nawet się przydaje :)
(ok ok nie naśmiewam się bo będzie, że wredna kobieta jestem)


Z tego jestem dumna.



Tutaj odbywało się sprawdzanie, i porównywanie siatki rozłożonej koszuli do siatki figur geometrycznych.
Ach mój inżynier.




Hmmm pomino największego numeru, chyba w barach zbyt małe :(
Ale jak to nazwał, jest dopiero wersja beta jego nowej koszuli.

Uwaga to jeszcze nie koniec, ale niestety mój Niemąż musiał jechać do swojego rodzinnego miasta na jakiś czas. Do pociągu zaciągnął ogromną torbę a w niej:
-maszyna do szycia,
-nici,
-wykroje(kobiece, szykują mi się nowe ciuszki ... hmmm... jak mu zapał nie minie),
-materiały,
 i masę dobrych chęci i zapału :)

Kiedy Niemąż skończy szyć to na pewno pochwali się swoją koszulą.

13 komentarzy:

  1. aaaaaaaaaale się ubawiłam haha,ja tez jestem inżynierem,ale chyba spałam duza na wykładach,bo burda i wykroje to dla mnie chińskie krzaczki :p
    udał Ci się Niemąż !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Jaka precyzja u mężczyzny! Chociaż właściwie mnie to nie dziwi. Obserwując blog Bartasa-to sama precyzja. Tutaj to samo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny wpis!! i jaki masz zdolny egzemplarz męski w domu fiu fiu! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już niedługo na pewno znowu się nim pochwalę:) Szyjemy razem spódnicę dla mnie, co z tego wyjdzie zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gratuluję Niemęża! Myślę, że jeśli Ci nie wyjdzie wszywanie podszewki w/g moich przykazań, to wystarczy zostawić z nią lubego i zajrzeć do nich po jakimś czasie. Podejrzewam, że podszewka ci już więcej nie podskoczy (nie, no jak ktoś mówi, że opisy w Burdzie są jasne i czytelne, to to musi być geniusz:) )

      Usuń
  5. Zdolny egzemplarz męski dziękuje wszystkim :).

    OdpowiedzUsuń
  6. No no tego jeszcze nie widziałam, żeby Niemąż tak pięknie szył.

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę jak tu ciekawie poobserwuję dalsze wyczyny ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wielkie brawa dla Niemęża !!!!!!!!!!!!! Spisał sie na medal czego dowodem sa w/w zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. to wyglada na to, że Bartas już nie będzie rodzynkiem jak się "Niemąż" zapali :)

    Gratuluję... mój też jeszcze Niemąż nawet nie chce słuchać jak "bablam" o szyciu... tłumaczy sie tym, że nie wie o czym mówię i woli zobaczyć efekt... ehh

    udał Ci się :D

    Pozdrawiam

    PS: wyłacz weryfikacje obrazkową... proszę :)

    OdpowiedzUsuń